Tak, tak czas na chwilę powrócić
do ziem, bujnie
porośniętych zielenią, Ostlandu.
Po woli formuje się w jednej
z tamtejszych wiosek, oddział
dzielnych wojaków.
Oto pierwsi z halabardników,
Rudolf (to ten z swawojkowym
wyrazem twarzy) i Helmut (zawsze miał zakuty łeb).
Imperialne wojska bardzo mi się podobają (przy Twoim malowaniu jeszcze bardziej) ale te kwiatki na podstawkach to już majstersztyk jak dla mnie. Świetnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńO kurcze, aż się zaczerwieniłem :) Dzięki
OdpowiedzUsuń